Gibson SG - Szlif Progów
Kilka dni temu miałem przyjemność pracować z przepięknym Gibsonem SG
Właściciel instrumentu zgłosił typowe bolączki wielu używanych gitar – wyraźne brzęczenie strun na kilku progach, zwłaszcza w wyższych pozycjach, mimo ustawionej dość wysokiej akcji strun. Po szybkiej diagnozie okazało się, że progi wymagają szlifu, a sama gitara odpowiedniego ustawienia.
Pierwszym krokiem, po uprzednim zdjęciu starych strun, jak zwykle, było dokładne wyprostowanie gryfu. Użyłem "gibsonowskiego" klucza z racji tego, że nakrętka pręta regulacyjnego nie jest - jak bywa najczęściej - nakrętką na klucz imbusowy. Idealnie prosty gryf jest bazą do dalszych działań. Następnie przystąpiłem do szlifowania poziomującego progi.
Delikatnymi, równomiernymi ruchami poziomicy z przyklejonym papierem ściernym o odpowiedniej gradacji, usunąłem wszelkie nierówności. Kontrolowałem postęp pracy zaznaczając korony progów markerem, aby mieć pewność, że szlif przebiega równomiernie na całej długości gryfu.
Kolejnym etapem było koronowanie progów. Używając dedykowanego do tej pracy pilnika, nadałem progom idealny, zaokrąglony kształt, przywracając ich korony do pierwotnego stanu, zabezpieczając uprzednio palisandrową podstrunnicę taśmą maskującą. To bardzo ważny etap, ponieważ odpowiednie zaokrąglenie koron ma wpływ na intonację instrumentu.
Po nadaniu kształtu przyszedł czas na wieloetapowe polerowanie. Zacząłem od grubszych gąbek ściernych, stopniowo przechodząc do coraz drobniejszych. Na sam koniec użyłem Dremela z miękką końcówką filcową oraz pasty polerskiej.
Efekt? Błyszczące i idealnie gładkie progi. Nie zapomniałem oczywiście o podstrunnicy. Dokładnie ją oczyściłem za pomocą miękkiej szczoteczki, a następnie nawilżyłem i zaimpregnowałem specjalnymi środkami marki Dunlop. Odpowiednio odżywione drewno to nie tylko lepszy wygląd, ale także dłuższa żywotność samego drewna.
Na koniec przeprowadziłem pełny setup gitary. Założyłem świeży komplet strun D'Addario o preferowanej przez klienta grubości, ustawiłem odpowiednią krzywiznę gryfu, akcję strun oraz intonację.
Zależało mi, aby ten Gibson po opuszczeniu mojej pracowni grał lepiej niż kiedykolwiek. Każdy udany serwis czy naprawa jest dla mnie ogromnym sukcesem i cieszę się, że mogłem tchnąć świeżość w ten kultowy instrument.